Jak odpowietrzyć grzejnik?
O tej porze roku z całą pewnością jest już za późno na to, by wymieniać grzejniki na inne. Ale mniej więcej o tej porze roku mrozy zaczynają być dotkliwe i ludzie zaczynają dociekać, czemu ich kaloryfery nie grzeją tak, jak powinny. Jedną z przyczyn takiego stanu może być zapowietrzenie grzejnika.
Dzisiejszy artykuł ma pomóc w rozwiązaniu tego problemu, ale w pierwszej kolejności najpierw w jego zdiagnozowaniu.
Zapowietrzony grzejnik nie jest w całości wypełniony wodą, więc nie cały się rozgrzewa. To oznacza, że (niekiedy nawet) duża część jego powierzchni nie bierze udziału w oddawaniu ciepła do pomieszczenia. A to może oznaczać obniżenie temperatury w pokoju, ale i bezpośrednio na odczucie chłodu (częściowo na komfort cieplny wpływa też ciepło przekazywane na drodze promieniowania).
Zapowietrzony kaloryfer można go porównać do wypełnionej do połowy szklanki z dziurką na dole. Szklanka jest w połowie pełna, od góry wlewa się do niej ciepła woda, a od dołu jest odbierana już nieco chłodniejsza. Jednak pół szklanki (pół grzejnika) w ogóle nie jest ogrzana przez ciepłą wodę dostarczaną przez kocioł centralnego ogrzewania.
Nie mam nigdzie pod ręką zdjęć zapowietrzonego grzejnika, wykonanych kamerą termowizyjną, ale mam fotki grzejników działających poprawnie. Weźmy na przykład ten, panelowy grzejnik stalowy:
Powyższy grzejnik panelowy ma widoczny po prawej stronie zawór z głowicą termostatyczną. Zaznaczyłem na obrazku dwa punkty pomiaru temperatury. Widać, że choć różni się ona znacząco (w górnej części ponad 60°C, w dolnej mniej, niż 50°C), to rozkłada się płynnie i jest zgodna ze znanymi nam prawami fizyki. Górna część grzejnika jest cieplejsza. Dolna zimniejsza, bo czynnik grzewczy się ochładza, oddając ciepło do wnętrza pomieszczenia.
Weźmy inny przykład, grzejnika drabinkowego w łazience.
Ten kaloryfer drabinkowy został sfotografowany w momencie, gdy od kilku dni w mieszkaniu nikogo nie było a zawory zostały przed wyjazdem mieszkańców przykręcone. Przez grzejnik przepływają tylko minimalne ilości ciepła, co widać po tym, że temperatura wody opuszczającej grzejnik jest praktycznie równa temperaturze w tymże pomieszczeniu.
W normalnych warunkach pracy domowego systemu ogrzewania taka sytuacja nie ma miejsca (chyba, że domownicy wyjadą). Ale nawet w tym momencie widać, że grzejnik u góry jest cieplejszy, niż u dołu.
Objawem zapowietrzonego grzejnika jest sytuacja odwrotna — dół kaloryfera (tam, gdzie znajduje się woda) jest ciepły, a góra (tam jest powietrze) jest zimna.
Jak zatem odpowietrzyć kaloryfer?
Metoda jest banalnie prosta i wymaga dosłownie kilkunastu sekund pracy, plus może kilka minut przygotowań. Trzeba zorganizować:
- kawałek szmaty, względnie czystej,
- śrubokręt płaski, w ostateczności może być i odpowiednia moneta.
Procedura też nie jest skomplikowana:
- udajemy się w pobliże grzejnika, po stronie przeciwnej od zaworu,
- szukamy czegoś, co wygląda tak:
- asekurujemy okolice za pomocą szmatki, zwracając też uwagę na to, by ewentualna woda z grzejnika nie zachlapała ściany (dlatego wspomniałem, że szmata ma być czysta),
- powoli odkręcamy tę metalową część w samym środku, przeciwnie do wskazówek zegara,
- po jakimś czasie zaczynamy słyszeć syk powietrza uchodzącego pod ciśnieniem z grzejnika,
- gdy w miejsce powietrza z grzejnika zacznie uciekać woda, wkręcamy śrubę,
- cieszymy się odpowietrzonym, w pełni sprawnym grzejnikiem,
- przychodzimy tu z powrotem i piszemy autorowi bloga komentarz z kilkoma miłymi słowami. 😉
A jeśli i to nie pomoże, to tu jest mój film, który to pokazuje jeszcze lepiej. 😉
Trzymajcie się ciepło!
A jeśli ktoś nie poradzi sobie z tym działaniem to można zawsze zadzwonić po hydraulika 😉
Witam!
Mam pytania: czy istotna jest kolejność odpowietrzania grzejników, jeśli chodzi o odległość od pieca, czy jest to bez znaczenia? Czy lepiej odpowietrzać na zimnej instalacji, czy ciepłej? Czy odpowietrzać wszystkie grzejniki, czy tylko te, które w wyraźny sposób wykazują zapowietrzenie?
Pozdrawiam, Sławek!
Odpowietrzałbym począwszy od najdalszego od kotła, ale szczerze mówiąc, nie widzę wielkiej różnicy. I tak w czasie sezonu pewnie będzie trzeba to zrobić ponownie.
Na zimnej, czy na ciepłej — nie mam pojęcia, zawsze robiłem to na ciepłych grzejnikach. Ważne, żeby zawór był odkręcony na maksimum.
Czy wszystkie? Myślę, że nie ma to sensu.
Dzięki Tobie stałem się superbohaterem w oczach mojej kobiety 😉 Masz piwo !
Wielkie dzięki za wskazówki. Żona wątpiła, że sam „naprawię” kaloryfery, a jednak! 😉 Pozdrawiam.
Doskonale omowione zjawisko zapowietrzenia grzejnikow 😉
Hm, wylałem z grzejnika z 15 litrów wody a on pozostaje wciąż chłodny.. Na innym portalu radzili aby zakręcić zawór, tak właśnie zrobiłem. Mieszkam w bloku na piątym i szóstym pietrze, choć sytuacja dotyczy grzejnika z 5. to czeka mnie podobna akcja z dwoma z wyższego piętra. Pozostałe grzejniki działają bez zarzutu (oba piętra). Jutro spróbuję z odkręconym zaworem (jak radzisz) jeśli nie uda się to nie będę superbohaterem, dzwonię po hydraulika ;-).
Witam,
A co jeżeli mam stare poczciwe grzejniki żeberkowe? Na końcu ostatniego żeberka jest co prawda wielka zaślepka, ale od lat nie używana, zamalowana, po prostu zapieczona. Czy wtedy muszę odkręcić przyłącze grzejnika obok zaworu termostatycznego i liczyć na to, że nie zaleje mnie woda z rury zasilającej?
Hej, dzięki za wpis. Zawsze takimi rzeczami zajmował się w domu mój mąż. Teraz męża nie mam a do każdej pierdoły wołać specjalistę? Nie ma takiej możliwości! Dzięki Twojemu opisowi i filmikowi wszystko było proste! Dziękuję!
dzięki! właśnie sama odpowietrzyłam wszystkie kaloryfery w mieszkaniu, wcześniej wydawało mi się to niebezpiecznym i trudnym zadaniem ;D
[…] Recepta? Odpowietrzenie grzejnika. Banalne do zrobienia we własnym zakresie. […]