Jak policzyć koszt pracy elektrycznego grzejnika?
Dzisiejszy materiał jest bezpośrednią odpowiedzią na pytanie Czytelnika, pozostawione pod artykułem o elektrycznych grzejnikach olejowych, dotyczące sposobu liczenia kosztów i czasu pracy elektrycznego grzejnika:
mam pytanie. w jaki sposob mozna obliczyc koszt grzania grzejnika z termostatem o mocy 2500 W. Grzejnik jest włączany na 1h dziennie.
Zmierzylem ze wciagu godziny od włączenia na max:
- grzejnik nagrzewa sie przez 5 minut po czym wyłącza grzanie,
- przerwy miedzy kolejnym „dogrzewaniem to 6 minut
- kolejne dogrzewanie trwa srednio 2 min 15 s.
Podsumowujac czas grzania wynosi 18 min 30 sekund
Czy mam rozumiec ze w ciagu godziny grzalka pracuje okolo 30 % ?
CHcialbym dokladnie wiedziec ile faktycznie zuzywa sie prądu. Wpisujac w rozne kalkulatory dane typu, ze grzejnik pracuje 1h , wydają mi sie nie do konca adekwatne do mojego grzejnika z termostate, ktory sie automatycznie wylącza (wylacza grzanie).
Proszę o szczególy, obliczenia bo moze źle to obliczam.
Problem polega na tym, że nie ma dobrej metody na liczenie kosztów ogrzewania grzejnikiem elektrycznym, w oderwaniu od zapotrzebowanie pomieszczenia na ciepło. Nie ma bowiem znaczenia moc grzejnika, tylko wielkość (moc) strat ciepła z tego pomieszczenia — przez ściany, okna, do pomieszczeń sąsiednich, ale i na drodze wentylacji (ciepłe powietrze ucieka z pokoju do łazienki i kuchni, zastępowane jest przez świeże przez szpary w oknach lub nawiewniki okienne).
W przedstawionym przykładzie można rzeczywiście przyjąć, że grzejnik o mocy maksymalnej 2,5 kW pracuje przez 2 minuty i 15 sekund (grzanie) w cyklu trwającym 8 minut i 15 sekund (grzanie + przerwa), czyli średnio przez 27,2% czasu. Pewnym (niewielkim) uproszczeniem jest jednak, że grzałka zużywa przez cały czas pracy zużywa 2,5 kW prądu, bowiem jej moc może zmieniać się po rozgrzaniu się.
Bezpieczniej będzie kupić miernik zużycia prądu wpinany w gniazdko i następnie uruchomić grzejnik na dłuższy okres, np. 6 godzin i zmierzyć jego pracę w stanie ustalonym (tj. gdy pomieszczenie jest już nagrzane i grzejnik tylko utrzymuje temperaturę). Pomiar wraz z momentem ogrzewania pokoju od stanu wychłodzonego będzie obarczony błędem.
Problem polega jednak na tym, że i ten pomiar omówiony powyżej jest mało użyteczny — bo poda tylko zużycie prądu przy konkretnej temperaturze zewnętrznej. Przy cieplejszej zimie grzejnik prądu zużyje mniej. Przy temperaturze obliczeniowej wynik też będzie inny. Przekładanie jednego czy drugiego do kosztu ogrzewania w czasie całej zimy nie ma sensu.
Podsumowując — coś sobie możemy policzyć, pomierzyć, a wynik i tak do niczego się nie przyda. Lepiej policzyć zapotrzebowanie budynku na ciepło i projektowe obciążenie cieplne, ale to też będzie pewne inżynierskie przybliżenie.
Dziękuję mgr inż. Krzysztof Lis, buziaczki